5 Twoich wewnętrznych głosów, które podziękują Ci za biurko z regulacją wysokości
Każdy z nas ma w swojej głowie wewnętrzny głos, który nigdy go nie opuszcza. Czasem przybiera postać krytyka, a czasem wspiera i motywuje do działania. A co jeśli powiem Ci, że może drzemać w Tobie nawet kilka głosów, całkowicie od siebie odmiennych? Łączy je jednak wspólny cel — każdy z nich chce dla Ciebie jak najlepiej, a jeśli ich posłuchasz, podziękują Ci. I Ty sobie również. Chcesz dowiedzieć się, jakie to głosy? Czytaj dalej.
Twój wewnętrzny fizjoterapeuta
To specyficzny rodzaj głosu, który odzywa się do Ciebie za każdym razem, gdy nie dbasz o swoją postawę podczas pracy. Bo powiedz szczerze… W jakiej pozycji czytasz ten tekst? Prawdopodobnie jesteś zgarbiony i połamany, jakbyś dopiero co zaliczył glebę na oblodzonej drodze. I właśnie w tym momencie Twój wewnętrzny fizjoterapeuta łapie się za głowę, robiąc przy okazji ostentacyjny „face palm”.
Widzi, jak łapiesz się za kręgosłup i nie możesz spać w nocy z bólu, nie mówiąc o normalnym chodzeniu czy siedzeniu. Każda sfera Twojego życia traci na jakości i czekasz w kolejce do specjalisty — przy dobrych wiatrach rok. Rezygnujesz z realizacji swoich pasji, bo nie dajesz sobie rady z bólem, który towarzyszy Ci już każdego dnia.
A co jeśli wystarczy tylko odpowiednia postawa, którą utrzymasz, jeśli dostosujesz wysokość miejsca pracy do siebie? Przecież to tak niewiele. Właśnie to „niewiele” uchroni Cię przed utratą tego, co najważniejsze, czyli zdrowia. A Twój wewnętrzny fizjoterapeuta będzie Ci dozgonnie wdzięczny.
Twój wewnętrzny asystent
Wyobraź sobie, że naprzeciwko Ciebie siedzi osoba, która podaje Ci wszystkie materiały. Czasem też rzuci jakimś fajnym pomysłem, który być może pomógłby Ci zarobić pierwszy milion. ;) Szkoda tylko, że w ogóle go nie słyszysz…
Skupiasz się na bałaganie wokół siebie, co chwilę wstajesz, przechodzisz z miejsca na miejsce. A w międzyczasie umyka Ci pomysł, który odmieniłby Twoje życie.
A teraz wyobraź sobie, że wszystko masz tam, gdzie w danej chwili potrzebujesz. Nie musisz skupiać się na organizacji, bo praca organizuje Ci się sama — dzięki temu, że masz perfekcyjny home office z wysokiej jakości biurkiem.
Twój wewnętrzny asystent może teraz podsuwać Ci setki, a nawet tysiące pomysłów, dzięki którym Twoja praca będzie wydajna jak nigdy dotąd, a pierwszy milion przyjdzie szybciej, niż Ci się wydaje. Być może właśnie w taki sposób Ci podziękuje?
Twój wewnętrzny opiekun
Nieważne, ile masz lat, dla pewnych osób zawsze będziesz bezbronnym i niczego nieświadomym dzieciaczkiem. Okazuje się, że taką osobę masz w swojej głowie — jest nią Twój wewnętrzny opiekun.
To on mówi Ci, żebyś czegoś nie robił, bo stanie Ci się krzywda. To on ma ochotę wesprzeć, kiedy dzieje się coś złego, ale jednocześnie nakrzyczeć, jeśli robisz głupoty. W tym momencie prawdopodobnie krzyczy, że nie traktujesz swojego zdrowia poważnie. Pracując w losowej pozycji, dzień za dniem spada Twoja sprawność i koordynacja ruchowa. Powiedz „papa” ciału, które pozwala Ci wykonywać codzienne czynności i spełniać marzenia.
Opiekun radzi, żebyś zaczął od małego wielkiego kroku. Kupując biurko z regulacją wysokości, nie inwestujesz wcale w jakiś losowy „bajer”. Inwestujesz w swoje zdrowie i to, by nigdy Cię nie zawiodło.
Twój wewnętrzny szef
Wewnętrzny szef wymaga od Ciebie 100 proc. zaangażowania. I dobrze. To prawdopodobnie dzięki niemu nie śpisz pod mostem. Ale tutaj uważaj.
Twój szef może Cię zwolnić, jeśli nie będziesz wystarczająco wydajny. Tracąc zdrowie i sprawne ciało — tracisz potencjał i masz gorsze wyniki, a tym samym mniej zarabiasz. Kto chce takiego pracownika?
Okiełznasz szefa, jeśli dobrze zorganizujesz swoje miejsce na ziemi, w którym zarabiasz pieniądze i zadbasz o to, żeby nie stracić na jakości swojej pracy. Wewnętrzny szef nie tylko Cię nie zwolni, ale może i da podwyżkę?
Twój wewnętrzny krytyk
”Ulubiony” głos — a przynajmniej taki, który ma najwięcej do powiedzenia. Utrzyj mu w końcu nosa. Pewnie podpowiada Ci teraz, że żadne biurko nie jest Ci potrzebne, bo i tak nie jesteś na tyle rozgarnięty, żeby mieć lepsze wyniki w swojej pracy. I czy z biurkiem, czy bez nie ma to większego znaczenia.
My mówimy, że zasługujesz na progres i wiemy, że masz ogromny potencjał. Pokaż to też swojemu krytykowi. Akurat on nie umie dziękować, ale możesz mieć pewność, że jego formą podziękowania będzie milczenie. A przynajmniej przez długi, długi czas.
To co, którym głosom dziś zaufasz?